
Po wspólnej wizycie w Słupcy, postanowiliśmy spotkać się po raz
kolejny, tym razem już bez przypadku. Notka ta nie będzie opowiadać
o danym jednym spotkaniu, bo wtedy zobaczyliśmy niewiele, więc po
prostu podsumujemy wszystkie nasze wizyty. A ponieważ sporo ich
było, bo to rodowite miasto W. to okazji, żeby pozwiedzać i
pospacerować było naprawdę niemało.
Jaka jest geneza
Wągrowca? W 1300 roku w dolinie rzek Nielby i Wełny została
założona osada, jednak dopiero po wykupieniu tych terenów przez
cystersów w 1319 zaczął się znaczny rozwój tej miejscowości.
Prawa miejskie Wągrowiec otrzymał już w 1381 roku, a pochodzą z
niego między innymi Jakub Wujek, który przetłumaczył Biblię na
nasz ojczysty język, a także Artur Siódmiak, którego pamiętamy
szczególnie z gola na Mistrzostwach Świata piłki ręcznej z
Norwegią (słynne 15 sekund Wenty). Związany z tym miastem (chociaż
z pochodzenia z Margonina) jest Adam z Wągrowca, czyli polski
organista-kompozytor-zakonnik. Warto o nim wspomnieć, gdyż jako
pierwszy na całym świecie zastosował trzecią pięciolinię w
notacji utworu organowego. W. jako obeznana z muzyką (skończyła
szkołę muzyczną) wie, o co w tym chodzi. P. niestety jako laik nie
ma kompletnego pojęcia.
Muzeum regionalne w Wągrowcu
|
Zwiedzanie miasta
najlepiej rozpocząć od muzeum regionalnego mieszczącego się w
dawnej opatówce. Znajduje się w nim zmieniająca się co jakiś
czas wystawa tematyczna (my trafiliśmy na powiązaną z optyką)
oraz stała ekspozycja opowiadająca o losach Wągrowca od samego
początku. Możemy z niej dowiedzieć się między innymi jak
wyglądały tutejsze ziemie czy chatka pałuckiego rybaka. Z
cenniejszych zbiorów muzeum można wymienić między innymi dokument
z połowy XVII wieku potwierdzający przywileje dla wągrowieckich
mieszczan, który został podpisany przez króla Jana Kazimierza,
skrzynię krawców z 1855 roku czy dokumenty o tutejszym Bractwie
Strzeleckim z okresu od XVIII wieku do 1947 roku. Oprócz tego w
zbiorach możemy odnaleźć typowe rzeczy dla regionalnych muzeów,
takie jak meble, sprzęt domowy, narzędzia czy wyroby dawnych
rzemieślników, a także prace ludowych rzeźbiarzy.
Klasztor cysterski
|
Skoro opat miał swoje
mieszkanie, to gdzieś w pobliżu zapewne znajduje się kościół.
Nie mylicie się. Kilka kroków od opatówki znajduje się
pocysterski klasztor pod wezwaniem Wniebowzięcia NMP. Legendy
głoszą, że łączy je podziemny tunel. Czy to prawda, czy mit?
Pewnie nigdy się nie dowiemy, niczym o Yeti czy potworze z Loch
Ness.. W środku kościół jest średnio interesujący, zapewne ze
względu na to, że przydałoby się tu ciut renowacji. Na uwagę
jednak zasługuje średniowieczna figura Matki Boskiej (W. twierdzi,
że ma przepiękną niebieską suknię). Została ona wykonana w XVI
wieku z drewna lipowego w warsztacie św.
W. przy oznakowaniu szlaku
|
Wolfganga w Toruniu. W
prezbiterium, przed ołtarzem znajduje się wejście do podziemi, w
których pochowani zostali opaci. Wejście tam otwierane jest co roku
podczas festynu cysterskiego. Ładniejsze od samej świątyni jest
jej otoczenie. Warto przejść się po krużgankach czy wirydarzu,
czy przykościelnych terenach obfitych w zieleń. Możemy pochodzić
się po miejscach, w których swoje życie wiedli kiedyś Cystersi.
Klasztor jest częścią szlaku turystycznego, którego nazwa
pochodzi od nazwy zakonu. Oznaczony jest on charakterystycznym
krzyżem na białym tle, a obejmuje 48 świątyń z całej Polski, w
tym właśnie tę z Wągrowca.
Kościół pw. św. Jakuba Apostoła (Fara)
|
Nieopodal Klasztoru,
który był kościołem zakonników, znajduje się Fara, czyli
kościół dla ludu. Świątynia pw. św. Jakuba Apostoła jest
najstarszą w Wągrowcu. Jej budowę rozpoczęto już w XVI wieku w
zastępstwie niegdyś stojącego tam drewnianego kościoła. Cechuje
ją styl późnogotycki z elementami wczesnorenesansowymi. Dla
pątników z grupy fioletowej wyruszających w drogę do Częstochowy
miejsce to jest początkiem i końcem pielgrzymki. W murach świątyni
znajdują się tajemnicze wgłębienia. Ich pochodzenie nie jest do
końca jasne. Mogą być to ślady po kulach. Istnieje też inna
wersja, że zostały one stworzone przez ludzi, którzy... "wiercili"
Dzwonnica
|
palcami w murze, aby zdobyć trochę ceglanego pyłu, który według
wierzeń miał cudowne właściwości lecznicze. Na uwagę zasługuje
ołtarz znajdujący się w prawej nawie. Przedstawia on Matkę Boską.
Warto poświęcić chwilę na obejrzenie tej części kościoła,
gdyż została ona kilka lat temu odrestaurowana, co odsłoniło
barwne freski i polichromie. Na ścianach widoczne są białe plamy,
co spowodowane jest tym, że w tych miejscach freski były
wielokrotnie przemalowywane i nie do końca było wiadomo, jaki
fragment jest częścią którego ściennego malowidła. Na
wewnętrznej stronie łuku widnieją wizerunki świętych, a sufit
pokryty jest wstęgą ze słowami modlitwy po łacinie. Przed Farą
możemy zobaczyć drewnianą dzwonnicę z połowy XIX wieku. Na
początku naszego stulecia została odrestaurowana, a dzwon, który
wiekami służył kościołowi wymieniono. Dziś możemy go podziwiać
na cokole ustawionym obok zabytkowej dzwonnicy.
Kilka kroków od Fary
znajduje się Rynek. Przez pewien czas na rynku pochowana była
załoga rosyjskiego czołgu, który jako pierwszy wjechał do miasta
i uwolnił je spod okupacji niemieckiej. Wtedy to głównodowodzący,
płk Andriej Paszkow, stwierdził, że jest to bardzo ładne miasto i
chciałby spocząć tu na wieki. Niestety stało się to znacznie
wcześniej niż się spodziewał. Cała załoga jego czołgu zginęła
kilka tygodni później pod Berlinem i zgodnie z ich wolą, pochowano
ich na Rynku, a za nagrobek postawiono wielki obelisk. Jednak nie
dane im było spoczywać tam długo, gdyż ludzie burzyli się, że
miejsce zmarłych jest na cmentarzu. Ciała zostały więc
przeniesione na cmentarz farny, jednak obelisk ku ich czci pozostał
do czasu, gdy podczas ostatniej renowacji Rynku został także
zburzony. Tablice, które się na nim znajdowały przeniesiono na
cmentarz i postawiono jako jego małą kopię. Dziś, na jego miejscu
znajduje się fontanna. Jak to mówi P. jest kolorowa, ładna i
świeci. I nie tylko. Od kwietnia do października o 12.15 i 21.30 tą
pokazy tańczących fontann. Warto się na to wybrać, szczególnie
wieczorem, gdyż wtedy robi jeszcze większe wrażenie niż za dnia,
ze względu na magię światła. Wągrowiecki rynek daje nam
możliwość zobaczenia na bieżąco, co się na nim dzieje, dzięki
kamerze internetowej, którą możemy znaleźć tutaj.
Piramida Łakińskiego
|
Jeśli chcecie poczuć
trochę południowych klimatów warto wybrać się na Łakinę, gdzie
między Wągrowcem a Łaziskami na zalesionym wzgórzu znajduje się
Piramida Franciszka Łakińskiego, Rotmistrza Wojsk Polskich,
zasłużonego weterana wojen napoleońskich i kawalera Orderu Virtuti
Militari. Jest to ostrosłup prawidłowy czworokątny wykonany z
kamienia (widać, że P. właśnie zdaje maturę...) Umieszczona na
nim jest plastikowa tablica imitująca marmur, ponieważ kilka
poprzednich zostało ukradzionych przez złomiarzy lub zniszczonych
przez wandali. Piramida (lub wielka delta jak ją czasem nazywamy:))
jest na tyle tajemnicza, że na jej temat wysnuto wiele legend.
Pierwsza z nich wiąże się z ostatnimi dniami życia Łakińskiego.
Podobno przed śmiercią wspomniał, że Polska odzyska
niepodległość, gdy sosny otaczające ją sięgną ponad jej
szczyt. Czy stało się to w 1918 roku ciężko nam powiedzieć.
Imitująca marmur tablica
|
Pewne jest jednak to, że w 2013 roku jest tak już na pewno, a
żyjemy w wolnym kraju. Inna legenda nie jest związana z samą
piramidą, ale z otaczającymi ją czterema słupami. Ponoć, gdy
Polska znajdowała się pod okupacją, siedziały na nich pruskie
orły. Z chwilą, gdy nasz kraj odzyskał niepodległość,
odleciały. Pewnie do dziś pozostałyby puste, gdyby nie umieszczono
na nich reflektorów, które podświetlają piramidę po zmroku. Na
wzgórzu obok znajduje się pomnik konia rotmistrza. Zdaniem P. jest
brzydki i nie warto o nim pisać, ale W. uważa, że należy o nim
wspomnieć. A przynajmniej o tym, że nie jest to końca jasne, co
się pod nim znajduje. Jedna wersja mówi, że Franciszek był bardzo
przywiązany do swojego konia i kazał pochować go na sąsiednim
wzgórzu, a inna, że jest to masowa mogiła powstańców, a blaszany
koń na szczycie to tylko i wyłącznie zmyłka.
Łakina |
Wągrowiec oprócz
zabytków to przede wszystkim piękne tereny przyrodnicze, czego
najlepszym dowodem jest znajdujący się na obrzeżach miasta
rezerwat przyrody Dębina. Samo lesiste otoczenie wspomnianej w
poprzednim akapicie piramidy jest zachwycające i nadaje się
idealnie do spędzenia chwili relaksu. To jednak dopiero początek. I
tu nawet nie chodzi o to, że z tego miasta pochodzą najpiękniejsze
dziewczyny na świecie. No a szczególnie jedna :) Wartym
podkreślenia jest skrzyżowanie Nielby i Wełny, mylnie określane
jako bifurkacja wągrowiecka, gdyż nie jest to naturalne zjawisko, tylko wykonane
Skrzyżowanie Nielby z Wełną
|
przez człowieka w wyniku
prac melioracyjnych w XIX wieku. Mimo to miejsce to jest
nieprawdopodobnie urzekające, a dla nas szczególne. To jedyne takie
zjawisko w Europie i jedno z dwóch na świecie. Rzeki krzyżują
się, ale ich wody nie mieszają się. Co ciekawe, około 2,5 km
dalej Nielba ostatecznie wpada do Wełny. Wągrowiec nie na darmo
nazywany jest "Perłą w koronie jezior" gdyż w samym
mieście i jego okolicach znajduje się ich kilka. Największe i
najbardziej warte uwagi jest Jezioro Durowskie położone w sercu
miasta. Jest to świetne miejsce do spędzenia czasu. Częściowo otacza
Kirkut |
je
las. Można skorzystać z wielu otaczających je szlaków rowerowych
i wybrać się na przejażdżkę lub po prostu dłuższy spacer. Nie
brakuje tu też możliwości do typowego spędzania czasu nad
jeziorem, czyli kąpielisk i wypożyczali kajaków lub łódek. W
pobliżu znajduje się dawny cmentarz żydowski, czyli kirkut.
Niestety, został on zniszczony przez hitlerowców, a nagrobki
potłuczono i część z nich użyto do utwardzenia dróg, a
pozostałe wrzucono do jeziora i pobliskiej rzeki - Strugi
Gołanieckiej. W 2001 roku zostały wydobyte przez międzynarodowy
obóz młodzieżowy i umieszczone w pierwotnym miejscu razem z
pamiątkową tablicą.
Jezioro Durowskie
|
Gdy padną Ci już nogi
ze zmęczenia, Wągrowiec oferuje wiele miejsc, w których można
odpocząć i rozprężyć się. Aquapark, kino, wiele pizzerii czy
kawiarni. Warto odwiedzić szczególnie Wilisch cafe, gdzie panuje
miła, przyjemna atmosfera. No i sprzedają tu najlepsze lody w całym
Wągrowcu ; ) Najlepszą porą roku do zwiedzania tego miasta jest
lato ze względu na piękne walory przyrodnicze. Odwiedzając
Wągrowiec możemy też pochodzić ścieżkami Cystersów, co dodaje
historycznej wagi temu miejscu. Dla nas jednak ono jest szczególne,
gdyż to właśnie tak naprawdę tutaj zaczęła się nasza wspólna
podróż przez życie :) "Do przeczytania" za dwa tygodnie
w Poznaniu!
Za dużo historii, a za mało własnych wrażeń. Czyta się trochę jak wikipedię. Daty i fakty historyczne mogłyby zostać spokojnie zastąpione przez wasze osobiste refleksje ;)
OdpowiedzUsuńJako, że to pewnego rodzaju przewodnik to fakty muszą być, jednak podzielam opinie Agnieszki, więcej Was!
OdpowiedzUsuńPS. Zaskoczyliście mnie tym, że Siódmiak jest z Wągrowca ;)
Druga notka i już dwa komentarze, szalejemy! ^^
OdpowiedzUsuńA tak na serio to wielkie dzięki za miłe słowa i rady. Weźmiemy je sobie do serca.
/P.
Warto jeszcze wspomnieć, że tuż przy kościele farnym jest jedyny w Polsce o ile nie na świecie pomnik księdza Jakuba Wujka.
OdpowiedzUsuń