Naszym celem jest
zwiedzenie wszystkich stolic Europy, to najwyższa pora na kolejną.
Tę najbliższą naszym sercom, bo własną. Warszawę. Wybraliśmy
się tam pod koniec sierpnia 2013 roku i spędziliśmy tam dwa dni.
Czasu trochę mało, więc na wszystko nam go niestety nie
wystarczyło, ale zebraliśmy wystarczająco materiału, żeby móc
ją wam opisać :) Warszawa jest największym polskim miastem jeśli
chodzi o liczbę ludności - 1,7 mln mieszkańców - i powierzchni -
517 km kwadratowych. Miasto powstało najprawdopodobniej na przełomie
XIII i XIV wieku. Jej nazwa pochodzi od rycerza z rodu Rawów o
imieniu Warsz. A według legendy z połączenia imion zakochanych:
syrenki Sawy i rybaka Warsa. W 1413 roku została stolicą Księstwa
Mazowieckiego. Mimo że najważniejszym miastem Polski została już
kilkaset lat temu to jednak oficjalny status miasta stołecznego
uzyskała dopiero po odzyskaniu przez Polskę niepodległości w 1918
roku. Wcześniej, mimo że była tak traktowana to nie potwierdzał
tego żaden akt prawny. Warszawa została całkowicie zniszczona
podczas II Wojnie światowej. Zostały z niej tylko gruzy, więc to,
co dzisiaj możemy zobaczyć w mieście to efekt odbudowy, w którą
włączył się (może i ciut niedobrowolnie) cały kraj. Według nas
Warszawę i naszą tamtejszą podróż najlepiej opisuje cytat z piosenki T.Love:
Our
aim is to see every capital city of Europe, so it's the best time for
the next one. This, which is the nearest to our hearts, because is ours.
Warsaw. We came there at the end of August 2013 and spent there two
days. It wasn't a lot of time, so unfortunetly, we hadn't enough time to
see everything, but despite of it we sightsaw so many places that we
can describe this city :) Warsaw is the biggest polish city, as far as
population (1.7 mln of people) and size (517 square kilometers) are
considered. It was founded probably between 13th and 14th century. Its
name comes from the knight from the Raws, whose first name was Warsz.
But according to legend is connection of names of mermaid Sawa and
fisher Wars. In 1413 Warsaw became the capital city of Duchy of Masovia.
It has been the most important city od Poland for couple of centuries,
but officialy, Warsaw became polish capital city after gaining
indepedence in 1918. Earlier, there wasn't any deed, which could confirm
it. Warsaw was totally destroyed during World War II. There were only
the ruins, so this, what we can nowadays see in this city, it's an
effect od reconstrucion, in which was (maybe bit involuntarily) involed
whole country. In our opinion Warsaw and our journey is excellent
described by quote from song of T.Love:
„Gdy patrzę w twe oczy,
zmęczone jak moje,
To kocham to miasto, zmęczone jak ja,
Gdzie Hitler i Stalin zrobili, co swoje”.
To kocham to miasto, zmęczone jak ja,
Gdzie Hitler i Stalin zrobili, co swoje”.
Po wyjściu z centralnego
dworca w Warszawie, zakupie 3-dniowego biletu na komunikację miejską
i pobieżnym przyjrzeniu się mapie miasta, zdecydowaliśmy, że
naszą wycieczkę po stolicy zaczniemy od małej podróży w czasie -
Muzeum Powstania Warszawskiego. Gdy do niego dotarliśmy
czerwono-żółtym tramwajem, okazało się, że jest jeszcze
zamknięte. Postanowiliśmy więc usiąść gdzieś spokojnie, zjeść
śniadanie i opracować dalszy plan. Okazało się, że jedyną dobrą
"miejscówką" był... pobliski kwietnik. Tak więc możecie
się śmiać, ale naszą wycieczkę po stolicy, zaczęliśmy oo
siedzenia na kwietniku. Gdy już wybiła godzina dziesiąta
ruszyliśmy się, aby zacząć prawdziwe zwiedzanie. Muzeum Powstania
Warszawskiego zostało otwarte w 2004 roku z inicjatywy ś.p. Lecha
Kaczyńskiego, o czym przypomina nam widniejąca na nim tablica.
Mimo, że tego dnia wejście do Muzeum jest darmowe, my i tak
stanęliśmy w kolejce po bilety na krótki film pt. „Miasto Ruin”.
Dzięki temu mogliśmy zobaczyć skrzynkę z dotacjami na Muzeum.
Wrażenie robiły rozmaite banknoty pochodzące z różnych zakątków
świata - między innymi z Australii. Jednak to, co najważniejsze
było dopiero przed nami. Po wejściu do budynku usłyszeliśmy
dźwięk... bijącego serca. Okazało się, że było to tak zwane
"Serce Muzeum Powstania Warszawskiego", czyli wielki
monument, który wydaje właśnie ten dźwięk. Oprócz tego znajdują
się w nim dziury po kulach, w których po przyłożeniu ucha
słyszymy różne dźwięki z czasów walki - modlitwy, patriotyczne
pieśni, czy nawet dźwięki strzelających karabinów. Pierwsza
rzeczą, jaką zrobił P. był telefon do powstańca. Polegało to na
tym, że podnosząc słuchawkę starego urządzenia słyszeliśmy
opowiadanie świadka warszawskiej insurekcji. Filmy, czy głosy
powstańców towarzyszyły nam przez całe przejście przez muzeum,
co naprawdę robiło wrażenie ze względu na ilość zebranych
materiałów. To, co nam udało się obejrzeć to tylko maleńki
ułamek. O wiele więcej znajduje się w Internecie i w muzealnych
archiwach. Bardzo spodobał nam się pomysł porozwieszania
kalendarium powstania, czyli dziennika, którego kartki mógł zabrać
każdy odwiedzający. Staraliśmy się zebrać całą kolekcję i
szło nam to całkiem sprawnie, jednak później okazało się, że
kilku karteczek nam zabrakło... Muzeum Powstania Warszawskiego
oferuje nam wiele rzeczy, z których najbardziej przypadły nam do
gustu: spacer kanałami, pierwsza okładka Kamieni na Szaniec, ilość
zebranej broni czy interaktywne oglądanie samolotu. Jednak tym, co
robiło największe wrażenie był wcześniej wspomniany film "Miasto
Ruin", który w 3d ukazywał obraz zniszczonej stolicy. Muzeum
było dla nas niesamowitą lekcją żywej, choć dla naszego
pokolenia dawnej, historii. Uważamy, że każdy powinien to miejsce
odwiedzić i zastanowić się nad losem kraju, za który tylu ludzi
oddało życie.
After leaving central station
in Warsaw, buying 3-days public transport ticket and looking at Warsaw's
map, we decided to start our journey from little trip in time in Warsaw
Uprising Museum. When we got to it by yellow-red tram, it turned out
that it's still closed. We choosed to sit somewhere, eat breakfast and
think over some plan. It turned out that the only good venue to do it,
was... flowerbed. So you can laugh, but our trip was began from sitting
on the flowerbed. When it was 10 am, we could start the real
sightseeing. Warsaw Uprising Museum was opened in 2004 at the initiative
of Lech Kaczynski, what plaque shows us. This day entrance was
costless, but we stand in queue for tickets on the short film "City of
ruins". Thanks to it, we could see box with donations. We were
impressed, when we saw money from the whole world, even from Australia!
However, this, what was the most important, was still before us. After
entrance to this building, we heard the sound of... hearth. It proved to
be, that it was "Warsaw Uprising Museum's hearth" - really big
monument, which despite of giving this sound, had holes from bullets,
where we could hear various sound from battle - for example pray, songs
or even rifle shooting. First thing, which P. did was a phone to
insurgent. This consisted in that, when you lift the handset of old
appliance, you heard the story of witness of the Warsaw Uprising.
Movies, whether the voices of insurgents accompanied us throughout our
passage through the museum,
what really made an impression because of the amount of collected
materials. That's what we managed to see only a tiny fraction. Much more
is in the Internet or
museum archives. We liked very much the idea of hanging uprising
calendar which could take every visitor. We have tried to collect the
entire collection and we went quite smoothly, but later it turned out
that we ran out of a few notes ... Warsaw Uprising Museum offers us many
things, from which we enjoyed the most: walk during canals, the first
cover of "Kamienie na Szaniec", the amount of collected weapons and
interactive plane. However, what did the biggest impression was
previously mentioned film "City of Ruins", which in 3D showed an image
of the destroyed Warsaw. Museum was an incredible lesson of the old for
our generation, but living history. We believe that everyone should
visit this place and reflect on the fate of the country, for which so
many people gave their lifes.
Następnym miejscem na
naszej liście do zwiedzenia była Biblioteka Uniwersytecka w
Warszawie. Jej obecny budynek wybudowany został pod koniec XX wieku.
Od fasady widzimy, że dach przytrzymywany jest przez filary
książkowe z fragmentami różnych tekstów w wielu językach. Także
tym fizycznym i muzycznym. W bibliotece trafiliśmy na znajdującą
się tam Galerię Plakatu, traktującą o rozmaitej tematyce.
Niektóre z nich były ciekawe, inne mniej, a jeden przedstawiający
piłkarza miał niekomfortowo narysowaną nogę. To, co zachwyca (a
przynajmniej powinno) najbardziej to ogrody znajdujące się na dachu
budynku. Rozciąga się on na powierzchni 1ha, a roślinność
zajmuje w nim 5111m^2. Robiłby na pewno wrażenie, gdyby nie to, że
podczas naszej wizyty część roślin było... po prostu
uschniętych. Rekompensował nam to jednak widok na Wisłę z dachu,
a także dalsza część ogrodów, która znajdowała się już po
zejściu po schodkach.
The next place at our must visit list was the University Library. Its present building was built in the late 20th century. From the facade we see that the roof is held by pillars book with excerpts from various texts in many languages. Also the physical and musical. In the library we found a located there Poster Gallery, which deals with diverse topics. Some of them were interesting, others less, and one was showing player with unnatural drawn leg.
That's what impresses (and at least should be) the most was the gardens on the rooftop building. It extends on a surface of 1 ha, and vegetation is at the surface of 5111m ^ 2 Our impression would had been definetly better, if part of flowers hadn't been... withered. However, this what compensated us it was a view of the Wisła from the roof, and a further part of the gardens, which was immediately after descending the stairs
Po obejrzeniu Biblioteki
Uniwersyteckiej i przekonaniu się, że Centrum Nauki Kopernik jest
nieczynne w poniedziałki udaliśmy się spacerkiem w samo serce
miasta, czyli do Zamku Królewskiego. Jest to barkowo-klasycystyczny
zamek, który pierwotnie (w XIV i XV wieku) był siedzibą książąt
mazowieckich, a po śmierci ostatniego z nich Warszawa została
włączona do Korony. Zamieszkiwali go królowie polscy min, Zygmunt
Stary, Zygmunt August, Jan Kazimierz - który poszerzył zamkowe
zbiory dzieł sztuki. Swoją świetność przeżywał w XVIII wieku
za panowania Stanisława Augusta Poniatowskiego. W czasie zaborów
gościł w nim sam Napoleon. Zamek przetrwał w dobrym stanie I wojnę
światową, gdyż stał się siedzibą Rosyjskich Gubernatorów. W
okresie międzywojennym pełnił funkcję rezydencji prezydenta. Już
w pierwszych dniach wojny pałac stał się celem okupanta, gdy
został ostrzelany przez Niemców. Do jego upadku przyczynił się
pożar 17.09.1939 r., podczas którego w czasie ratowania dzieł
sztuki zginął kustosz. Zamek został złupiony z dzieł sztuki,
jedynie nieliczne fragmenty posadzek, gzymsów czy sztukaterii, a
także dzieła sztuki udało się zachować Polakom z Muzeum
Narodowego, opisując straty i prowadząc dokumentację historyczna
pod kierunkiem Stanisława Lorentza. Adolf Hitler, który osobiście
przyglądał się jednej z akcji niszczenia zamku, kazał wysadzić
go w powietrze. Przez wiele dni w jego fundamentach wiercono otwory
na dynamit. Zdecydowano jednak, by zrobić z niego halę ludową.
Przedłużyło to jego życie do jesieni 44 roku, kiedy to zamek
został wysadzony. Podczas naszych odwiedzin mieliśmy okazję
zobaczyć Salę Canaletta, Rycerską, Wielką, Rady, Balową i
Apartament Księcia Stanisława. Wszystkie ozdobione wieloma
obrazami. Gdy już obeszliśmy naszą wyznaczoną wycieczkową
trasę, za radą miłego ochroniarza udaliśmy się do Arkad
Kubickiego, gdzie przeszliśmy się Piwnicami. Jedna z dróg
zaprowadziła nas do wystawy zdjęć i obrazów pokazujących, jak
Zamek zmieniał się z biegiem lat i zobaczyliśmy oryginalne resztki
fundamentów.
After seeing the University Library and conviction that Copernicus Science Centre is Closed on Mondays, we walked in the heart of the city - to the Royal Castle. This is the shoulder blades - classicist castle, which originally (in the fourteenth and fifteenth centuries) was the seat of the Dukes of Mazovia and after the death of the last surviving, Warsaw was incorporated into the Poland. It was a home for the polish kings - inter alia - Zygmunt Stary, Zygmunt August and Jan Kazimierz - which expanded the castle collections of works of art. Its splendor had in the eighteenth century during the reign of Stanisław August Poniatowski. At the time of annexation, Napoleon visited it. Castle survived in good condition the WWI, because it became the seat of the Russian Governors. During the interwar period, it served as the residence of the president, but in the first days of the WWII, the palace became the target of the occupan and was shot by the Germans. To its collapse contributed fire at 17.09.1939, during which art curator was killed . The castle was sacked from the works of art. Only a few fragments of floors, cornices and moldings and also works of art has managed to retain saved thanks to people from National Museum, where people were describing the loss and leading historical records under the direction of Stanislaw Lorentz. Adolf Hitler, who personally watched one of the actions to destroy the castle, ordered to blow up it in the air. For several days in the foundations were drilled holes for dynamite. However, it was decided to make a folk hall there. It prolonged his life to autumn of 1944, when the castle was blown up. During our visit, we had the opportunity to see Canaletto Hall, the Knights hall, the Great hall, the Council hall, the Ballroom and the Apartment of Prince Stanislaw. All are decorated with many images. When we walked our designated route, we got an advice of a nice bodyguard, that we could go to Kubicki arcedes. So we went there and walked through the cellars . One of the ways led us to an exhibition of photos and images showing how castle changed over the years and saw the remnants of the original foundations.
Kierując się w stronę
Rynku, postanowiliśmy odwiedzić Katedrę św. Jana. Niestety nie
zobaczyliśmy sławnej budowli z zewnątrz, gdyż cała elewacja była
remontowana.... Na szczęście, mogliśmy podziwiać wnętrze ;) W
jej murach wygłaszał kazania ksiądz Piotr Skarga, a Władysław IV
Waza zaprzysiągł swoje pacta conventa. Ponadto zaprzysiężono tu
Konstytucję 3 maja. Pierwsza świątynia w tym miejscu została
wybudowana na przełomie XII i XIV wieku, a ze względu na
zniszczenia 1944 roku, obecny wygląd zawdzięcza rekonstrukcji z
połowy XX wieku. Powojenna fasada stanowi przykład gotyku
nadwiślańskiego. W prezbiterium znajduje się ołtarz główny z
wizerunkiem Matki Boskiej Częstochowskiej oraz barokowe stalle z
figurami świętych, które są wotum Jana III Sobieskiego za wygraną
bitwę pod Wiedniem. W świątyni możemy także odnaleźć mauzoleum
prymasa Stefana Wyszyńskiego, pomniki, popiersia i tablice
dedykowane znanym Polakom (możemy wymienić między innymi
Piłsudskiego, Dmowskiego i Witosa) oraz witraże zawierające
historyczne postaci Polski. Katedra św. Jana to także miejsce
spoczynku znanych, polskich osobistości - Stanisława Augusta
Poniatowskiego, Gabriela Narutowicza, Ignacego Jana Paderewskiego czy
Henryka Sienkiewicza. Ważna dla Warszawiaków jest barokowa kaplica,
w której znajduje się krucyfiks przedstawiający Cudownego pana
Jezusa ukrzyżowanego. Krzyż został uratowany w czasie Powstania
Warszawskiego. Sama kaplica stanowi najlepiej zachowany fragment
zrujnowanej w 1944 roku świątyni. Dla tych, którzy chcą zobaczyć
to miejsce na własne oczy, ale nie mają czasu na wyjazd do Warszawy
zapraszamy do obejrzenia jej Wirtualnych Spacerów.
Heading toward the Market, we decided to visit the Cathedral of St. John. Unfortunately, we didn't see the famous building from the outside, because the whole facade was renovated... Fortunately , we were able to admire the interior ;) Inside the walls was preaching priest Piotr Skarga and Władysław IV Waza swore his pacta conventa. Also there was sworn Constitution od 3rd May. The first temple in this place was built at the turn of the 12th and 14th centuries, and because of the destruction of 1944, the current appearance is due to the reconstruction from the half of the 20th century. Post-war facade is an example of Vistula Gothic style. In the chancel is the main altar with the image of Our Lady of Czestochowa and the baroque choir stalls with statues of saints, which are a vote of Jan III Sobieski's victory of Battle of Vienna. In the temple we can also find the mausoleum of Primate Stefan Wyszynski, statues, busts and plaques dedicated to known Poles ( we can mention , among others, Pilsudski, Dmowski and Witos) and stained glass windows containing Polish historical figures. St. John's Cathedral is also a place, where rest in peace known polish personalities like Stanislaw August Poniatowski, Gabriel Narutowicz, Ignacy Jan Paderewski or Henryk Sienkiewicz. Important for the people from Warsaw is baroque chapel, where is a crucifix showing Jesus crucified. The cross was saved during the Warsaw Uprising. Chapel itself is the best preserved fragment from the temple ruined in 1944. For those who want to see a place for yourself, but do not have time to go to Warsaw is made a Virtual tour
Po zwiedzeniu Katedry św.
Jana swoje kroki skierowaliśmy na warszawską starówkę. I po raz
kolejny okazało się, że remonty podczas tej podróży nam nie
sprzyjają. Prawie cały Rynek był zamknięty dla ruchu ze względu
na przeprowadzane prace, przez co Syrenkę mogliśmy zobaczyć tylko
od... ogona strony. Na szczęście to nie tyczyło się kolorowych,
klimatycznych warszawskich kamieniczek, które mogliśmy podziwiać w
całej okazałości. Może trochę przysłonięte blachą i
koparkami, ale wciąż robiły wrażenie. Spacerując uliczkami
Starego Miasta, mieliśmy okazję zobaczyć jeszcze klika ciekawych
miejsc, m.in. kolumnę Zygmunta, barbakan, miejskie mury, Pomnik
Małego Powstańca, a także grający zegar. Na to ostatnie
natrafiliśmy całkowicie przypadkowo. Siedliśmy na murze, by
ustalić trasę po krakowskim przedmieściu i wówczas wybiła
godzina n. Przed i po bimbaniu zegar zagrał melodyjkę.
After visiting St. John Cathedral,
we walked to the Warsaw Old Town. And once again it turned out that the renovations on this trip didn't
favor us. Nearly the whole market was closed for traffic due to the works, so we could only see the Mermaid
from... the tail side. Fortunately, this wasn't pertained to colorful, climate Warsaw's houses, which we saw in
all its glory. Maybe a little overshadowed by sheet and shovels, but still made an impression. Strolling the streets of Old Town, we had a chance to see even a few interesting locations, including Zygmunt's column, Barbican, city walls, Monument of Little Insurgent, and the clock, which played music. The last one, we came across by an accident. We sat on the wall to establish a route to the Krakowskie Przedmiescie and then struck a N o'clock. Before and after ding-donging, this clock played a tune.
Zanim na dobre
przeszliśmy się po Krakowskim Przedmieściu, postanowiliśmy
odwiedzić jeden z zabytków znajdujących się przy tej ulicy -
Kościół św. Anny, który jest głównym ośrodkiem duszpasterstwa
akademickiego w Warszawie, a wzniesiony został w stylu gotyckim dla
zakonu bernardynów w drugiej połowie XV wieku. Jego fundatorką
była księżna Anna, wdowa po księciu Bolesławie III. Po
zniszczeniach w czasie Potopu, odbudowano go w stylu barokowym według
projektu Józefa Belotiego. Ołtarze są rokokowe, a polichromie
wykonane przez Walentego Żebrowskiego. Warto też wspomnieć o
pięknym chórze i organach powstałych za Augusta II, a stworzonych
przez ojca Antoniego z Głogowy. Jako ciekawostkę można przytoczyć,
że w bocznej kaplicy znajduje się tzw. krzyż smoleński.
Before we went to Krakowskie Przedmiescie, we decided to visit one of the historical places, which are located nearby this street - St. Anna church, which is the main center of acedemic ministry in Warsaw, and was built in the Gothic style for Bernardine convent in the second half of the 15th century. Its founder was Duchess Anna, the widow of the Duke Boleslaw III. After destructions during Deluge, it was rebuilt in the Baroque style by Joseph Beloti's project. Altars are in Rococo style and paintings are made by Walentyn Żebrowski. Beautiful choir is also worth mentioning beautiful organ created in the time of Augustus by father Antoni from Głogowa. It is interesting to mention, that in a side chapel is so-called Smolensk Cross.
Po wyjściu z kościoła
św. Anny ruszyliśmy wgłąb Krakowskiego Przedmieścia. Jest to
jedna z najbardziej reprezentacyjnych ulic w Warszawie. Swe początki
ma już w XIV wieku, jednak na samym początku nazywane było placem
Bernardyńskim. Następnie Czerskim Przedmieściem, aby w końcu
przyjąć swoją nazwę, którą nosi po dziś dzień. Na trasie
można spotkać kilka ciekawych miejsc z pałacem prezydenckim na
czele. Obecny wygląd uzyskał on na początku XIX wieku, a siedzibą
głowy państwa polskiego stał się w 1994 roku. Jego elewacja jest
klasycystyczna, a przed nim widnieje konny pomnik księcia Józefa
Poniatowskiego. P. zarzeka się, że jeszcze kiedyś tam zamieszka.
Podczas przechadzki natrafiliśmy także na dużą ilość pomników
- między innymi Mickiewicza i Kopernika. I tam wokół Polaka, który
poruszył Ziemię, a zatrzymał Słońce, W. zauważyła, że
metalowe tarcze umieszczone na ziemi nie są przypadkowo
rozmieszczone, lecz przedstawiają heliocentryczny model układu
słonecznego. Tam zarządziliśmy sobie krótki odpoczynek w celu
odnalezienia ulicy Żwirki i Wigury, gdyż właśnie przy tej ulicy
znajdował się nasz nocleg - akademik. Gdy przechodząc między
innymi przez ulicę Piękną (P. uparł się, żeby zrobić tam
zdjęcie W., ale niestety wyszło rozmyte) trafiliśmy do Domu
Studenckiego nr 2 okazało się, że... tam nie ma już miejsc.
Spróbowaliśmy jednak w pierwszym akademiku i tam wynajęliśmy
pokój. W taki właśnie oto sposób zakończyliśmy dzień pierwszy.
Więcej za dwa tygodnie w drugiej części Pocztówki z... Warszawy.
"Do przeczytania!" ;)
After leaving St. Anna church, we moved deeper into the Krakowskie Przedmiescie. It is one of the most prestigious streets in Warsaw. Its beginnings are already in the 14th century, but at the beginning it was called "Plac Bernardynski". Then "Czerskie Przedmiescie" and eventually it adopt its name, which bears to this day. During the road, you can find some interesting places with the Presidential Palace on forefront. The present appearance, it obtained at the beginning of the 19th century, and it became the seat of polish head of state in 1994. Its elevation is classicist and before is located the statue of Prince Józef Poniatowski. P. swears that one day he will live there. During the stroll, we came across large number of monuments - inter alia - of Mickiewicz and Copernicus. And there around the Pole, who moved Earth and stopped the Sun, W. noted that metal disks placed on the ground are not accidentally distributed, but they're showing the heliocentric model of the sunlight. There we decreed a short rest in order to find the Żwirki and Wigury street, because there we had our acommodation in dormitory. Then we were passing through some streets, inter alia Piękna street, what means Beautiful Street ( P. insisted to do there picture by W. , but unfortunately came out blurry ), we got to the Dormitory No. 2 , it turned out that... there are no places. We tried, however, in the Dormitory No. 1 and there we rented our room. In such a way we finished the first day in Warsaw. More about our visit in second part of Pocztówka z... Warszawy.
"Read us later!" ;)
Z pozdrowieniami z Warszawy - W. i P. :)
Greeting from Warsaw - W. and P. :)
|
Druga część Pocztówki z... Warszawy już za dwa tygodnie!
The second part of Pocztówka z... Warszawy for two weeks!
Cześć. Bardzo ciekawy blog, a wpis o Warszawie tym bardziej:).
OdpowiedzUsuńJestem z Warszawy więc miło poczytać wpis o rodzinnym mieście.
Trzymam kciuki za bloga bo ma potencjał. Pozdrawiam.
Tomasz Araszkiewicz - odpady.blog.pl
Super! Wstyd przyznac, ale Warszawy jeszcze nie zwiedzalam :/
OdpowiedzUsuńMiło w ten sposób spojrzeć na swoje miasto, dzięki!
OdpowiedzUsuńA do słuchania o Warszawie polecam Brodkę i kawałek Varsovie :-)