niedziela, 26 maja 2013

Pocztówka z... Poznania


Trzecim miejscem, które wspólnie odwiedziliśmy był Poznań, czyli stolica Wielkopolski. Prawa miejskie posiada już od 1253 roku. Obecnie liczy ponad 552 tys. mieszkańców. Jest jedną z polskich kolebek kulturalnych. Możemy w nim znaleźć operę, 16 teatrów, filharmonię, 12 kin, 27 muzeów, 40 galerii sztuki. Działa tu 20 chórów, funkcjonują dwie drużyny piłkarskie. Poznań jest także ważnym ośrodkiem kultury hip-hopowej w kraju. Nas akurat ta muzyka średnio kręci, ale warto wspomnieć, że pochodzą stąd m.in. Mezo, Peja, Pięć Dwa Dębiec czy Nagły Atak Spawacza, a także popowa piosenkarka – Sylwia Grzeszczak. Choć jest to miasto znane i odwiedzane przez nas od dawna, dopiero w grudniu 2011 roku mieliśmy okazję po raz pierwszy zawitać razem do Poznania, a zwiedzić jeszcze później, czyli w kwietniu 2013 roku.
Third place, which we visited toghether, was Poznań - capital of Great Poland. This city has had municipal laws since 1253. Now lives here 552 thousand of people. It's one of polish cultural cradles. We can find here an opera, 16 theatres, philharmonic, 12 cinemas, 27 museum and 40 art galleries. Here are 20 choirs and 2 football teams. Poznań is importent center of hip-hop culture in this country. This music doesn't turn us on, but it's worth saying, that from Poznań come - inter alia - Mezo, Peja, Pięć Dwa Dębiec or Nagły Atak Spawacza, and pop singer – Sylwia Grzeszczak. Though, it's city well-known for us and we were there many times, first time together in Poznań, we were in december of 2011 and we sightsaw precisely it even later - in april of 2013


ul. Półwiejska
Półwiejska street
>
Naszą wycieczkę zaczęliśmy od przejścia się ulicą Półwiejską, nazywaną również deptakiem. Nazwa tego miejsca pochodzi od miejscowości "Półwieś". Jednak kiedy została ona "wchłonięta" przez miasto, nadano jej właśnie miano ulicy Półwiejskiej. Po wojnie ulica zaczęła podupadać, a pociągnięcie tamtędy linii tramwajowej nie pomogło deptakowi. W ciągu ostatnich 30-40 lat, do Poznania powrócili dawni właściciele podrujnowanych kamienic i wspólnymi silami razem z władzami miasta postarali się przywrócić świetność temu miejscu. Jest to jedna z najbardziej popularnych uliczek Poznania. Przy Półwiejskiej znajduje się Centrum Handlu, Sztuki i Biznesu, czyli popularny "Stary Browar". Jego łączna powierzchnia całkowita to ok. 130 000 m^2, a mieści w sobie około 210 punktów handlowych i gastronomicznych. Raj dla kobiet, udręka dla facetów ;) Jak każde centrum handlowe jest to dobre miejsce do spędzenia czasu na przykład w mieszczącym się tam Multikinie. Kino w Starym Browarze posiada 8 sal, które mają od 110 do 208 miejsc. Ich ilość powoduje, że możemy liczyć na szeroki repertuar. Poza tym można kupić tam nachos z dipem serowym, do którego namiętną miłością pała W. Ona ogólnie uwielbia jedzenie. Podczas naszego pierwszego, wspólnego wyjścia do kina, zamiast trzymać mnie za rękę, wolała, żebym przytrzymywał nią popcorn, byle jedzenie się nie zmarnowało. Po seansie została nam połowa opakowania. Gdy już jesteśmy przy jedzeniu to warto wspomnieć, że bar z chińszczyzną "Wook express" mieszczący się na 2 piętrze nowej części również zdobył naszą sympatię. Jedzenie było podane bardzo szybko, niedrogo, a i walory smakowe są warte uznania. P. szczególnie zasmakował kurczak po seczuańsku. Tak bardzo, że zrobił go sam w domu i nawet nie zniszczył przy tym kuchni (!). Żadne miejsce nie jest idealne, czego przykładem jest znajdujący się w Starym Browarze klub SQ do którego mieliśmy okazję zawitać w styczniu 2013. Wszędzie unosił się zapach papierosów, ponieważ większość imprezowiczów lekceważyła zakaz palenia, a obsługi było zbyt mało, ażeby wszystkich wyłapać. Palono nawet na parkiecie. Przechodząc obok łazienek można było wyczuć zapach marihuany. Muzyka także nie powalała. Repertuar był nudny i ograniczał się tylko i wyłącznie do puszczanego przez DJ'a techna. Być może trafiliśmy po prostu na nieodpowiedni dzień, albo nie jest to miejsce dla pary, tylko dla tych, którzy dopiero szukają swojej drugiej połówki. Ciężko stwierdzić. I wątpliwym jest to, abyśmy mieli kiedykolwiek się tego przekonać, odwiedzając ten klub ponownie. Przechadzając się ulicą Półwiejską warto zwrócić również uwagę na pewną, nietypową wystawę. Inicjuje ją jakaś prywatna, bliżej nam nieznana osoba, która na sznurku nad ulicą wywiesza rzeźby. Jest to najmniejsza galeria w Polsce. Na końcu tej ulicy, a naprzeciw "Kupca poznańskiego" znajduje się odlana z brązu rzeźba starego Marycha. Jest to postać fikcyjna, stworzona przez Juliusza Kubla, symbol gwary poznańskiej, który przez lata towarzyszył słuchaczom polskiego radia. Przedstawia sympatycznego dziadka z „pyrkowym” nosem, opierającego się o rower, przez którego kierownicę przewieszona jest teczka. Podczas przechadzki po Półwiejskiej na pewno jej nie przeoczycie.
We started our trip with crossing the Półwiejskastreet, which - sometimes - is called promenade. Name of this street has his origin from name of city "Półwieś". However, when it was absorbed by the city, it became Półwiejskastreet in Poznań. After war, this street started to collapse and even pulling there the tram line didn't help. Over the past 30-40 years, former owners of ruined tenemed houses came back to Poznań and they joining forces tried to restore glory of this place. It's one of the most popular streets in Poznań. At Półwiejskastreet is situated "Stary Browar", which is Trade, Buissness and Art Center. Its area is about 130000 square meters and it has about 210 shops and restaurant. So it's paradise for woman and hell for man ;) As any shopping center it's a good place to spend time - for example - in cinema Multikino. This cinema has 8 rooms with from 110 to 208 seats. Its amount causes that we can count on wide repertoire. Moreover, we can buy there nachos with cheese dip, which W. loves. Generaly, she adore eating. During ourt first, common going to the cinema, she didn't want to hold my hand, because she was scared, that popcorn, which I hand, would be spilled and wasted. What is interesting, after movie we had still a half of packaging. If we're talking about food, worth mentiong is Chinese food bar "Wook express", which is situated at the second floor of the new part of Stary Browar. Meals are served really fast, aren't expensive and are really tasty. P. very liked Sichuanian chicken. Later, he did it alone at home and even didn't destroyed a kitchen! Nothing is perfect. The best example of this is SQ club, where we were in january of 2013. Everywhere was a scent of cigarettes, because almost everyone smoked on the dance floor, despite the prohibition. When we walked near to the toilets, we smelled marijuana. Music was boring and was limited to techno. It's possible that we've just went there in a bad day or this isn't place to couple. It's hard to say. And isreally doubtful that we would go there once more to check it out. When you're walking across Półwiejska Street, it's worth to pay attention on untypical exhibition. It is initiated by the private person, who isn't known. He/She hangs sculptures on a string. It's the smallest gallery in Poland. At the end of this street, opposite to "Kupiec poznański", is situated bronze sculpture of old Marych. It's fictional character made by Juliusz Kubel, who is a poznanian dialect symbol. It's a friendly old man with typical for Great Poland nose. He is leaning against bicycle. Through bicycle handlebar is overhanged his briefcase. You can't overlook it, when you're walking across this street.


Poznańska Fara
Parish church

Zanim z Półwiejskiej doszliśmy na Stary Rynek odwiedziliśmy Kolegiatę Matki Boskiej Nieustającej Pomocy i św. Marii Magdaleny w Poznaniu, czyli mówiąc skrótem - Poznańską Farę. Jest to barokowa świątynia, której budowa rozpoczęła się w 1651 roku, a ukończona została w połowie XVIII wieku. Ograbiono ją podczas drugiej wojny światowej, a jej wnętrze stało się magazynem. Została odbudowana w latach 40 XX wieku, a renowacji zaczętej pod koniec ubiegłego stulecia dotychczas nie ukończono. Na uwagę zasługuje sklepienie pokryte wielobarwną polichromią. Wartym wspomnienia jest to, że poznańska fara posiada organy zaprojektowane przez Friedricha Ladegasta z Weissenfels. Stworzył on ich co najmniej 156 (tyle udokumentowano), a jego dzieła znajdują się między innymi w Lipsku
Before from Półwiejska, we came to the Old Market, we visited Collegiate of Blessed Virgin Mary and Saint Mary Magdaleny in Poznan. It's also called abbreviated Parish church. It's a baroque church, whose building started in 1651 and finished in a half od the 18th century. It was stealen during the World War Two and then, inside it became a magazine. This temple was rebuilt in the forties of the 20th century. At the end of the last century had started another renovation, but hasn't been finished yet. Interesting is ceiling, which is covered with multicolored polychrome. Worth mentioning is this, that poznanian parish church has organ created by Friedrich Ladegast from Weissenfels. He created at least 156 of them (this amount is documented) and his instruments are - inter alia - in Lepizig
P. z koziołkami
P. with goats
Tallinnie czy w sali koncertowej we Wiedniu. Wiąże się z nimi ciekawa legenda, która mówi, że podczas prac związanych z ich renowacją pojawia się na balkonie ubrana na czarno kobieta, która uważana jest za ducha tajemniczej ofiarodawczyni organów. Przed kościołem znajduje się brązowy odlew koziołków. Są one symbolem miasta, o czym wspomnimy jeszcze przy Ratuszu. Bardzo trudno było namówić P. do zdjęcia na rzeźbie. W końcu jednak się zgodził, ale minę na zdjęciu ma bardzo nieszczęśliwą. Widocznie byk i koziołek nie dogadują się najlepiej. Po zrobieniu sobie zdjęć przy figurach symbolu Poznania, udaliśmy się zobaczyć ich oryginalną wersję. W tym celu wybraliśmy się
Tallin or in a concert hall in Vienna. With this organ is connected an interesting legend. Some people say, that during works on the renovation of them, appears black-dressed woman on the balcony. She seems to be mysterious donor of this instrument... In front of the church is located bronze cast of goats. They are a symbol of the city, what would be mentioned by City Hall. It was really hard to encourage P. to take a photo on them. Finally, he decided to do it, but he wasn't satisfied. Apparently, bull and goat don't get on with each other. After taking photos with symbol of Poznań, we went to see their original version. For this purpose, we went to
W. przy Domkach Budniczych
Budnicorum Fraternitis
na Stary Rynek, gdzie znajduje się Ratusz. Urzekły nas zabytkowe kamieniczki, inaczej zwane domkami budniczymi. Są to trzy- lub czterokondygnacyjne wąskie, kolorowe budynki pochodzące z XVI wieku. To właśnie one tworzą niesamowity klimat Starego Rynku, który robi wrażenie niezależnie od pory roku czy dnia. Latem można po prostu posiedzieć na zewnątrz, a zimą wybrać się na jarmark świąteczny lub pooglądać wystawę rzeźb lodowych. Miejsce to tętni życiem. Warto wybrać się na Stary Rynek o 12 w południe, aby zobaczyć na wieży ratusza trykające się koziołki. Ich obecność w zegarze związana jest z legendą. Gdy mistrz ślusarski ukończył swój zegar to z okazji jego prezentacji możnowładcom miano wydać ucztę. Niestety kucharz spalił sarnią pieczeń, którą miał przygotować, a zamiast tego ukradł z łąki dwa koziołki, aby uniknąć niepowodzenia. Nie udało mu się jednak zatuszować tego, gdyż koziołki uciekły i wbiegły na ratuszową wieżę, gdzie zaczęły trykać się
Old Market, where situated is City Mall. We were enchanted by tenement houses, which are named - in Latein - Budnicorum Fraternitis. They are three- or four-storey narrow, colourful buildings from 16th century. They create an amazing atmosphere of Old Market, which is incredible regardless of the season or time of day. In summer you can just sit outside and in winter you can go on Christmas market or look at ice sculptures exhibition. This place is full of life. It's worth to go there at noon to see mechanical goats, which are clashing each other heads. Its presence in clock of the City Mall is connected with legend. When locksmith finished doing it, banquet had to be given for lords. Unfortunetly cook burned the roast from roe-deer, which he was supposed to do. Instead, he stole two goats to avoid the failure. Unfortunetly, he didn't manage to cover it up, because these goats had run out and run into City Hall Tower, where they started to clashing their
Ratusz
City Hall
rogami. Wojewoda widząc tę sytuację rozbawił się, darował winę kucharzowi, życie zwierzakom, a ślusarzowi kazał zamontować urządzenie uwieczniające ten moment. Sam Ratusz to renesansowy budynek, z którego codziennie odgrywany jest poznański hejnał. Jego fasadę pokrywają łacińskie inskrypcję, których łącznie jest 35. Zostały one zmienione w trakcie remontu z końca XX wieku, gdyż przed nim znajdował się m.in. cytat z Konstytucji PRLu. Ratusz remontowano i przemalowywano wielokrotnie, ale podczas ostatniej renowacji
heads. Governor saw it and amused him. He forgave the fault of cook, spared life of goats and ordered to put the mechanism, which follows goats in the clock. City hall is renaissance building, from which every day is played trimpet call of Poznań. His facade is covered by latain inscriptions. There are 35 of them. They were changed during renovation from the end of 20th century. City Hall was renovated and repainted many time, but during the last one,
Fontanna Prozerpiny
Proserpine's fountain
starano się przywrócić mu renesansowy wygląd. Warto wspomnieć, że pomiędzy arkadami znajdują się alegorie cnót - cierpliwości, miłości, wiary i męstwa. Na każdym rogu Rynku znajduje się fontanna przedstawiająca antyczne bóstwo, ale ta przed Ratuszem zasługuje na szczególną uwagę. Przedstawia ona porwanie Prozerpiny i jest jedyną, która zachowała się w oryginale od 1766 r. Wykonana została przez Augustyna Schöpsa z piaskowca. Płaskorzeźba na
they sought to return former renaissance outlook. Worth mentioning is this, that beetween arcades are located allegories of virtues - patience, love, faith and bravery. At each corner of Market is located fountain, which presents antique god, but the most importent is this, which is in front of the City Hall. It shows abduction of Proserpine and it's the only one, which has been original since 1766. It's made by Augustine Schöps and it's made of sandstone. Relief on
Studzienka Bamberki
Bamber's well
ścianach basenu przedstawia ogień, powietrze, wodę i ziemię, czyli wszystkie cztery żywioły. Towarzyszy im herb Poznania. Pozostałe fontanny przedstawiają Marsa, Apolla i Neptuna. Wchodząc w uliczkę między Domkami Budniczymi i Ratuszem możemy dojść do Studzienki Bamberki. Jest ona symbolem ludności niemieckiej, Bambrów, którzy swego czasu masowo przybywali na te tereny. Przedstawia ona starszą kobietę, w charakterystycznym dla tej kultury stroju. Na ramionach trzyma nosidła, których używa do przenoszenia konwi na wino. Rzeźba wykonana jest z brązu, a woda w fontannie niegdyś była używana jako poidło dla koni, stąd jej kształt przypomina koryto. W 1998 roku przy tym posągu były kanclerz Niemiec - Helmut Kohl, spotkał się z przedstawicielami poznańskich Bambrów. Na parterach prawie wszystkich kamieniczek mieszczą się sklepy i restauracje. My mieliśmy okazję zawitać do dwóch z nich. Pierwszą była spaghetteria Avanti. Możemy ją szczerze i otwarcie polecić, szczególnie gdy oczekujemy dań wegetariańskich. Można tam zjeśc wyśmienite spaghetti i inne dania z kuchni włoskiej. Restauracja serwuje nam dania w 3 rozmiarach - małym, średnim i dużym. Tym środkowym można już spokojnie się najeść. Zrobiłem tam zdjęcie W., jak je makaron, ale nie pozwala mi go niestety upubliczniać :( A skoro już jesteśmy przy jedzeniu warto wspomnieć o restauracji "Mexicana". Położona w uliczce koło Starego Rynku przyciąga pyszną kuchnią meksykańską. Podczas gdy P. podziwiał lokalizację i wystrój dziedzińca, W. obserwowała oryginalne stroje kelnerek. Jeśli chodzi o jedzenie to podobno jest ostre. Na P. nie zrobiło szczególnego wrażenia, podczas gdy W. przeżywała pożar kubeczków smakowych i nawet wystawienie języka na chłodne majowe powietrze, nie pomogło wiele. Spotkała nas tam również jedna śmieszna sytuacja, gdy jedna z kelnerek starając się jak najlepiej nas obsłużyć, podając jedzenie do stołu wrzuciła całą solniczkę do coli P. No cóż... Nikt nie jest idealny, a my potraktowaliśmy to z uśmiechem i bez wielkiego obruszenia. Cała sytuacja zakończona została również profesjonalnie, gdyż szklanka została po prostu wymieniona. Razem z zawartością, rzecz jasna. Podobno sernik w "Mexicanie" jest serwowanym przez samego Zorro. My nie mieliśmy już jednak na niego miejsca w żołądkach by się o tym przekonać. Jeśli jednak jesteś prawdziwym facetem i masz ochotę na kawał grillowanego mięsa to wejdź do Rio Bravo. Znajdziesz tam to, co mężczyzna lubi najbardziej. Duuuużo dobrego mięsa. Weszliśmy tam po wcześniej wspomnianej nieudanej wizycie w klubie SQ i był to najlepszy moment tamtego wieczora. A w zasadzie już nocy.
walls of the basin present fire, air, water and ground - all of the classical elements. Next to them is coat of arms of Poznań. The other fountains present Apollo, Mars and Neptune. When you go into street between tenement houses and City Hall, you can go to Bamber's well. It's a symbol of German population - Bambers, which one time came with large amounts to this area. It shows old woman, in characteristic - for their culture - dress. She has on her shoulders a carrying pole, which was used to moving wine jugs. This scuplture is made of bronze, and water in the fountain was former used as watering trough for horses. Its shape resembles it. In 1998, former chancellor of Germany - Helmut Kohl - met there Poznanian Bambers. On the ground floor of tenement houses are shops and restaurants. We had opportunity to visit two of them. First was spaghetteria Avanti. We can it honestly recommend, especially when we expect vegetarian meals. We can eat there delicious spaghetti and other dishes from italian cuisine. This restaurant serves us meals in three sizes - small, medium and large. And medium size is already quite large.. I took there photo of W., when he is eating pasta, but she doesn't allow me to public it :( If it comes about eating, it's worth to mention "Mexicana" restaurant. It's located nearby Old Market and serves - of course - mexican cuisine. During P. was looking at location and design of the courtyard, W. admired the original coustumes of waitresses. Meals are pretty hot. Of course, it doesn't make any impression on P., but W. was experiencing the fire of taste buds. We had there also funny situation, when one of waitress tried so much to serve us the best as she can, that while she was giving us meals, she had thrown salt cellar into P's. coke. Well. Nobody is perfect and we treated this situation with smile and without disgust. It was ended profesionally by exchanging glass. With coke, of course. Apparently, in "Mexicana" cheesecake is served by the Zorro.. Unfortunetly, we had full stomach, so we couldn't find it out. However, if you are a real man and you would like to eat grilled meat, you should go to Rio Bravo. You'll find there, what man likes the most. A loooot of good meat. We were there after the aforementioned, infelictious visit in SQ and this was the best moment of that evening. Basically, that night.

Zamek Gar.. Przemysława
Gar... Przemysł Castle
Niedaleko Starego Rynku znajduje się Góra Przemysła, inaczej zwana Wzgórzem Przemysława lub Górą Zamkową. Miejsce idealne jest na spacer z drugą połówką. Obfituje w naprawdę ładne, zielone tereny. Znajduje się tu również Zamek Przemysława, którego odbudowa podzieliła zdania Poznaniaków. Nie wiadomo dokładnie jak on wyglądał, więc miasto ogłosiło konkurs na projekt fortecy, a ten który wygrał bardziej straszy niż zachwyca. Zwany jest przez Poznaniaków żartobliwie zamkiem Gargamela (nawiązanie do postaci ze znanej bajki - Smerfów). Szczególnie drażni wizualnie W., a P.,
Nearby Old Market is located Przemysł Mountain, alias Przemysł Hill or Castle Mountain. It's a perfect place for walk with your sweetheart. It abounds really pretty, green areas. Here is also located Przemysł Castle, which rebuilding shared opinions of people from Poznań. It's not clear, how it looked like earlier, so city announce competition on the project of fortress and this, which had won is more scary than beautiful. It's facetiously called by people from Poznań - Gargamel Castle (reference to character from fairy tale - Smurfs). It's visually teasing W., and P.
Kościół św. Antoniego Padewskiego
St. Anthony of Padua Church
mimo że jeśli chodzi o artystyczne sprawy to ekspertem nie jest to także stwierdza, że jest po prostu brzydki. Myślimy, że Przemysł II, który rezydował kiedyś ten zamek nie byłby zadowolony z jego obecnego stanu i kazałby stracić architekta.. U podnóża Góry Przemysła znajduje się Kościół św. Antoniego Padewskiego, który został zbudowany przez Franciszkanów sprowadzonych do Poznania przez biskupa Andrzeja Szołdrskiego. Będąc w okolicy warto zobaczyć, choćby dla ołtarza głównego, który jest złocony, a także dla obrazu Matki Boskiej patronki Poznania. Jednak nie uważamy, że zobaczenie jego jest konieczne dla każdego odwiedzającego to miejsce. Jeśli masz czas, możesz odwiedzić ten kościół, a jeżeli nie, zwiedzanie go możesz sobie z czystym sumieniem odpuścić. Ze Starego Rynku wyjść można na Plac Wolności. Na nim znajduje się najstarszy dom handlowy w Poznaniu. Jeżeli kogoś interesuje sztuka lub literatura, w pobliżu znajduje się Muzeum Narodowe i Biblioteka Raczyńskich.
though isn't expert, if it comes to artistic matter, also claims that it's ugly. We think, that Przemysł II, who resided this castle, wouldn't be satisfied with this outlook and he would order to kill a architect.. At the foot of the mountain is located St. Anthony of Padua Church, which was built by Franciscans brought to Poland by bishop Andrzej Szołdrski. If you are in the neighborhood, you can see it for main altar, which is gilded. And for Blessed Virgin Mary image. However, we don't think that it's necessary to see it. If you have time, you can see it, if you don't have time, you can let it go. From Old Market, you can go on Square of Liberty. There is located the oldest trade house in Poznań. If you're interested in art or literature, nearby you can find National Museum and Raczyńscy's Library.


Katedra na Ostrowie Tumskim
Cathedral on the Ostrów Tumski
Ostatnie miejsce z miasta koziołków, które opiszemy jest tak naprawdę jego początkiem. Ostrów Tumski, miejsce, gdzie zaczęła się historia Poznania, a także naszego państwa. Jest to wyspa, na której... cena za metr kwadratowy sięga zenitu. Jednak nie to jest najważniejsze. To tutaj, a konkretnie w najstarszej polskiej katedrze - Bazylice św. Piotra i św. Pawła został prawdopodobnie dokonany chrzest Polski (poprawka: chodziło tu jednak o Ostrów Lednicki. Dzięki Marta :)). To tutaj spoczywają władcy z dynastii Piastów od księcia Mieszka I do króla Przemysła II. Badania archeologiczne wykazały, że w tym miejscu pierwszy kościół wzniesiono w 968 roku, jednak obecny kształt katedra przybrała po 1945. Nad jej głównym wejściem znajduje się napis Prima Sedes Episcoporum Poloniae, co w tłumaczeniu na język polski znaczy pierwsza siedziba biskupów Polski.
The last venue from a goat city, which we will describe is the beginning of this place. Ostrów Tumski, place, where began the history of Poznań and history of Poland. This is an island, where... price for square meter reaches its zenith. However, it isn't the most important. Here, specifcally in the oldest polish cathedral - Saint Peter and Saint Paul Basilica - was probably the baptism of Poland (or in Ostrów Lednicki, how Marta told us). Here rest bodies of polish rulers from Piast dynasty. From Prince Mieszko I to King Przemysł II. Archeological researches had shown that first church in this place was built in 968. However, cathedral its current shape assumed in 1945. Above its main entrance is inscription - Prima Sedes Episcoporum Poloniae, what means the first headquarter of Polish Bishops.
Główne wejście do katedry
Main entrance to cathedral
P. ze swoją nikłą, a wręcz prawie zerową znajomością łaciny stwierdził, że tutaj ewidentnie chodzi o jakąś ubikację. W. skwitowała to swoim ulubionym powiedzonkiem w takich sytuacjach - "jesteś głupi". Tym razem miała rację… Katedra została wybudowana (a w sumie to odbudowana) w stylu gotyckim według projektu Franciszka Morawskiego. Punkt centralny świątyni stanowi ołtarz główny, znajdujący się w prezbiterium. Jest to poliptyk, czyli ołtarz typu szafiastego składający się z części głównej i pary ruchomych skrzydeł, zamykanych lub otwieranych w zależności od części roku liturgicznego. Ten znajdujący się w poznańskiej katedrze pochodzi z Góry Śląskiej. W głównej szafie znajduje się rzeźba Matki Boskiej stojącej między św. Katarzyną i św. Barbarą. Na skrzydłach bocznych przedstawione są sylwetki 12 innych świętych kobiet, między innymi św. Agnieszki, św. Kunegundy, św. Marii Magdaleny czy św. Otylii. Po złożeniu części skrzydeł przedstawione są sceny Męki Pańskiej, które eksponowane są w czasie wielkiego postu. Po zamknięciu ołtarza widoczne są 4 obrazy przedstawiające czwórkę świętych – św. Jana Ewangelistę, św. Jana chrzciciela, św. Krzysztofa i św. Hieronima. Warto wspomnieć, że w katedrze możemy odnaleźć replikę miecza św. Piotra, który tak naprawdę jest... tasakiem. Jego pierwotna wersja znajduje się podobno w Muzeum Archidiecezjalnym w Poznaniu, a niezależnie od sporów czy pochodzi z I wieku, czy nawet z XIV w i tak jest bronią, która ma wraz z Szczerbcem (mieczem koronacyjnym królów Polskich) najdłuższą udokumentowaną historię w naszym kraju. Katedra mieści w sobie kilkanaście kaplic, a w każdej z nich znajduje się ołtarz, co daje nam możliwość przytoczenia pewnej ciekawostki, że kiedyś podczas sprawowania Mszy świętej, gdy nie było w kościołach jeszcze głośników (tak.. takie czasy istniały) przy każdym z nich eucharystia musiała być koncelebrowana w tym samym czasie, co przy takiej ich ilości zapewne sprawiało wiele trudności. Katedra to nie jedyne miejsce na Ostrowie Tumskim, które warto zobaczyć. Za nią, znajduje się most św. Jordana zwany przez poznaniaków mostem zakochanych. Od paru lat przychodzą tam pary, które by pokazać całemu światu, że ich uczucie jest silne jak stal, z której zrobione
P. with his dim knowledge of Latain claimed, that it comes to some toilet (Wordplay in Polish. Sedes = toilet bowl). W. acquitted it with her favourite saying in these situations - "You're stupid". This time she had right... Cathedral was rebuilt in gothic style by Franciszek Morawski. The focal point of the temple is main altar, which is situated in the sanctuary. It's polyptych - cabinet type of altar, which consists the main part and a couple of movable sides - closed or open, depending on the part of liturgical year. This, located in Ostrów Tumski, comes from Góra Śląska. In the main, presents Blessed Virgin Mary with St. Catherin and St. Barbara. On the sides we've got 12 silhouettes of another woman - inter alia - St. Agnes, St. Cunegonde, St. Mary Magdalene or St. Odilia. When the altar is closed, we can see four persons - St. John, St. John the Baptist, St Cristopher and St. Jerome. Worth mentioning is this that in this cathedral we can find St. Piotr's sword replica, which is.. a chopper. Its original version is probably in Archdiocesan Museum in Poznań. Regardless of this, if it's from first century or 14th century, it's a weapon with the longest documented history [with Szczerbiec (coronation sword of Poland kings)]. Cathedral has several chapels. In every of them is altar, what gives us an opportunity to citation a trivia. At one time, during masses, when speakers didn't exist (yes, these time existed) in every altar must have been concelebrated eucharist, what probably formed difficulties. Cathedral isn't the only place on Ostrów Tumski, which is worth to see. Behind it, St. Jordan's bridge is situated, which is called The Lovers Bridge. Couples have been coming there for some years to show the whole world that their feeling is so strong as steel, from which are made
 
Most zakochanych
The Lovers Bridge
są… kłódki. Na moście znajdują się specjalne fragmenty łańcucha do którego przypiąć można swój kawałek metalu, a potem należy wyrzucić kluczyk do rzeki, by zapewnić sobie miłość drugiej połówki na zawsze. Gdyby w pobliżu znajdował się sklep z kłódkami zarobiłby z pewnością krocie. Warto także docenić ich różnorodność. Duże, średnie, małe, podpisane markerem, specjalnie wygrawerowane, pomalowane lakierem, z inicjałami wyrytymi pilniczkiem do paznokci, a nawet takie w kształcie serca. Sami żałowaliśmy, że nie mieliśmy swojej, aby dopisać tam także naszą historię, dlatego zapraszamy tam wszystkich zakochanych, którzy odwiedzają Poznań. Także jeśli jesteś miłośnikiem kłód, kłódek, czy kłódeczek szczerze polecamy to miejsce! Na pewno znajdziecie tam coś dla siebie, co Was zachwyci albo swoją prostotą, albo wykwintnością. Chyba, że Twoje serce nie wytrzyma tego, że taki okaz został zmarnowany na przypięcie do mostu.
padlocks. On the bridge are special fragments of chain, to which you can pin your piece of metal and then throw key to river to ensure love of your other half forever. If there were shop with padlocks, it would make a fortune. It's worth to appreciate their diversity. Big, Medium, small, signed with a marker, specially engraved, painted with lacquer, with initials carved with nailfile or even in shape of hearth. We regreted, that we hadn't our padlock to attach there our story, but we invite all lovers, who visit Poznań to do it. Also if... you are a padlock lover, you should go there immediately! For sure, you would find there something, what would delight you with simplicity or with exquisite. Unless, it will hurt you that someone wasted a good padlock ;)

Cały nasz tekst moglibyśmy podsumować jednym zdaniem - "Poznań miasto doznań", jednak to mogłoby zawieść naszą całą rzeszę fanów, fanek i ich zwierzątek. Tak naprawdę, mimo że nasza notka w tym momencie się kończy to warto wspomnieć, że w stolicy wielkopolski jest jeszcze wiele ciekawych miejsc do zwiedzenia oraz zobaczenia, jak na przykład Jezioro Malta, czy Nowe Zoo, w którym odnaleźć możemy Wikunię, czyli protoplastę alpaki, z którą ze względu na gatunkową nazwę W. odczuwa wiele wspólnego (nawet dzień i miesiąc urodzin najmłodszej z nich z W. się zgadza!), bo jeśli chodzi o wygląd to jednak ciut się różnią. Mają tam także tygrysy, czyli to, co P. lubi najbardziej. Poznań oprócz tego wszystkiego, co opisaliśmy, a także i miejsc, o których zapomnieliśmy, albo nawet i nie poznaliśmy, pozostanie dla nas magiczny ze względu na to, że właśnie tutaj powiedzieliśmy sobie po raz pierwszy „Kocham”. Tym słodkawym akcentem kończymy i mówimy „do przeczytania” za dwa tygodnie w Golinie.
Our note we could sum up with one sentence - Poznań - city od sensations (in Polish it's rhyme - Poznań - miasto doznań). However, we would like to say hello to our male or female fans and their pets ;) Although, our note ends in this moment, it's still worth mentioning that in capital of Great Poland it's more to see or sightsee, for example Malta Lake, New Zoo, where you can find vicuña - ancestor of alpaca. W. through species name (in polish vicuña is wikunia and this is a pet name of Wiktoria) feels a lot of common with this animal (the youngest of vicuñas in this zoo has even the same day and moth of birthsday as W.). But if we consider their apperance, we have to say that they're different. They've got there also tigers - favourite animals of P. Poznań, for sure, has to see more places than we described, but we forgave about it or we just don't know them. But it would be for us forever magic because it's a city, where we first time said to each other "I love You" With this sweet element we end and say "Read us later"!
 

Z pozdrowieniami z Poznania W. i P.
Greetings from Poznań - W. and P.




 
 

5 komentarzy:

  1. Chrzest Polski, na Ostrowie, owszem, ale nie Tumskim, lecz LEDNICKIM. Marta Kaszyńska, rodowita gnieźnianka, obecnie zamieszkała w Poznaniu, pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Pewnie nawet słowo prawdopodobnie nas średnio ratuje.. Przepraszamy za błąd, wprowadzimy delikatną poprawkę, żeby nie mylić czytelników :)
    pozdrawiamy P. i W.

    OdpowiedzUsuń
  3. Uspokajam i informuję, że to nie jest błąd jako taki. Obecnie historycy i archeologowie spierają się na temat tego, skąd faktycznie wzięła początek nasze chrześcijaństwo i spór ów pozostaje nadal nierozstrzygnięty. Zwykło się mówić od dawien dawna, że w pobliżu Grodu Lecha na Ostrowie Lednickim (i tak świadczyły wykopaliska), lecz ostatnie odkrycia z Ostrowa Tumskiego rzucają na to zupełnie inne światło. A jaka jest prawda nie wie nikt, a przeze mnie przemawia miłość do regionu :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mieszkałam w Poznaniu,a raczej pod Poznaniem 13 km i mój sentyment do tego miasta pozostał - nie ze względu na historię czy miejsca - tylko na ludzi którzy tam mieszkają.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiadomo, że ludzie wiele znaczą do sentymentu dla miasta. Ale w Poznaniu nie tylko to przyciąga :)

      Usuń